To się musiało tak skończyć. Chipsy o smaku bekonu, czekolada milka tuc i milka collage z malinami nie wystarczyły, żeby zabić nasz głód... Sok pomidorowy, którym przepijałam te wszystkie smaki idealnie (sama nie wiem czemu) się komponował ze wszystkim. No, ale ponoć wtedy wszystko lepiej smakuje ;) I chociaż udało się przetrzymać gastro i na jakiś czas uśpić tę francę, to po wyjściu gości mych cudownych poległam.
Kilka plasterków ziemniaków z obiadowej zapiekanki nie pozwoliło mi przejść obok siebie obojętnie. Do tego co już było na patelni postanowiłam dołożyć łyżkę serka kanapkowego z prażoną cebulką, 2 plasterki szynki, pieprz, pieprz cayenne, koperek i plasterek żółtego sera.
Proszę Państwa Omlet di fromaż w wersji Misquzi
Dzisiejszą notkę sponsoruje:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz