niedziela, 30 lipca 2017

Ne kta ryn ka !

W lodówce kusiło swoim widokiem ciasto z borówkami. Ukroiłam więc kawałek dla siebie i mojego lokowanego gościa. Wzięłam gryza i stwierdziłam, że nie mam na nie w tym momencie apetytu.... Zjadłam borówki, które były na górze i oddałam resztę w dobre ręce. Stwierdziłam, że chyba wolę owoca. Przy następnej wizycie, która odbyła się w celu spalenia fajki, dopadłam nektarynkę, która jest dzisiejszym strzałem w dziesiątkę.


Miskuziiiii..... ^^ 





Połówkę oczywiście zjadł mój lokowany gość. Pazerny obżartuch, który jest wiecznie głodny, a gdybyśmy kiedykolwiek razem zamieszkali jako współlokatorzy, to nie dość, że byśmy ciągle pili piwo, to jeszcze przytylibyśmy milion kilo po ciągłym gastro. 

Gdy zrobiłam zdjęcie pustego talerza, mój gość powiedział "empty". Ojjj nie, ten talerz nie jest wcale pusty powiedziałam i wypiłam znajdujący się na nim sok.... 




Dzisiejszy wieczór sponsoruje: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Miskuzi...

Zapomniałam. Nie byłam w stanie. Nie chciało mi się dodać wczoraj miskuzi, a było - przepyszne jak zwykle... A dziś jest jego kontynuacja. ...