Czy znacie ten moment, kiedy idziecie sobie w jakieś miejsce, z zamiarem zatrzymania się na chwilę gdzieś na jakiejś ławce i nagle, w waszej głowie pojawia się błysk olśnienia i w jednej sekundzie idealny obraz, na którym jedzenie tak idealnie do siebie pasuje, że to aż nie możliwe? Tak było w tym przypadku. Wiedziałam, że został mi jeden naleśnik z obiadu, który miałam wypełnić przepysznym białym serem i plasterkami banana. Doznałam olśnienia! Dlaczego nie miałabym tego polać syropem żurawinowym, który mam w domu, żeby dodać im słodyczy? Powiem jedno - wyszło genialnie.
Misquzi -_- " ... :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz